„Kredziarz” C.J. Tudor Recenzja #74

Hej, witajcie

Dziś przychodzę do Was z przedpremierową recenzją debiutu literackiego C.J.Tudor.  Książka zainteresowała mnie swoim opisem. Przez niego musiałam tą książkę przeczytać i nie żałuje ;))

Głównym bohaterem tej historii jest Eddie, który opowiada nam wydarzenia obecne i przeszłe. Dzięki niemu poznajemy jak przebiegały wydarzenia. Co się wtedy dokładnie działo, a wszystko spowodowane tajemniczym listem z kredowymi rysunkami. Sprawa sprzed 30 lat powraca, powracają też pytania czy na pewno skazano odpowiednią osobę? Czy zagadka wreszcie zostanie odkryta? Przekonajcie się sami, czytając ta książkę. 

Książka wciągnęła mnie od początku i nie puściła aż do końca. Czyta się ją bardzo szybko, bo nie można się od niej oderwać. Bohaterowie świetnie napisani, wiadomo kto z czym się zmaga.  Moją uwagę skupiał Eddie, lecz reszta pięknie dopełniała całą historię.

Zakończenie wprawiło mnie w osłupienie. Ani przez sekundę nie przyszło mi na myśl, że ten człowiek ma coś wspólnego z wydarzeniami. Jestem tą książką  oczarowana.

W 100% zgadzam się z zagranicznymi opiniami, że jest to hipnotyzująca, tajemnicza opowieść.

Chce więcej takich debiutów. Jeśli ja zakochana w istotach nadprzyrodzonych, pokochałam tą historię, żyłam tą historią i nadal w mojej głowie ona „siedzi”.

Polecam ją z całego serca. Przekonajcie się sami ;))

PREMIERA 28 luty 2018 roku ;)))

"Ludzie zawsze będą oszukiwać i kłamać. Właśnie dlatego ważne jest, żeby wszystko poddawać w wątpliwość."

 Trzymajcie się;)

 Dane książki: 

Wydawnictwo:Czarna Owca

 Rok wydania: 2018

 Liczba stron:384

 Moja ocena: 10/10