"Clash" Belle Aurory Recenzja #243

Obraz
Hej, witajcie Dziś przychodzę do Was z recenzja świetnej książki o gitarzyście (ahhh <mdleje>) Historia Connora i Emily.  On arogancki, pewny siebie gitarzysta, który pokazuje swoją niechęć do Emily. Jednak spełnia z nią coraz więcej czasu.  Ona sympatyczna dziewczyna, która wiele potrafi poświęcić dla osób, które kocha. Podczas czytania tej historii możemy zauważyć zmianę w jednym i drugim bohaterze.  Czy coś między nimi nastąpi ?  Przekonajcie się sami :)  Historia pełna humoru, łez, romansu, a także pikantniejszych momentów. Bohaterowie są dobrze napisani. Tacy realni. Clash niektórymi swoimi zachowaniami mnie wkurzało, bo zachowywał się jak mały gówniarz. Emily jest przesympatyczną osoba, której nie da się nie lubić. Widać jak przechodzi metamorfozę, którą oglądałam z czystą radością.  Poza głównymi bohaterami jest też grono bohaterów pobocznych, którzy idealnie dopełniają całości. Każdy z nich jest inny, ale każdy z nich wnosi coś od siebie do tej historii.  Historia, która

„Muza Koszmarów” Laini Taylor Recenzja #126

Hej, witajcie

Dziś przychodzę do Was z recenzją drugiej części serii Strange the Dreamer.
UWAGA ! RECENZJA TA ZAWIERA SPOJLERY Z PIERWSZEJ CZĘŚCI
Ta historia zaczyna się w tym samym miejscu co kończy się „Marzyciel” . Lazło odkrywa kim jest, a Sarai spada z Cytatedeli i ginie. Lecz jej dusza zostaje pochwycona przez Minyi, która pozostanie w jej mocy. Jednak Minya pragnie zemsty na ludziach mieszkających w Szlochu i jako zakładnika  bierze duszę Sarai, aby Lazlo robił to co ona chce.
Lazlo staje przed bardzo trudnym wyborem : uratowania ukochanej bądź uratowania mieszkańców Szlochu.
Jednak nie tylko na tej historii książka się skupia. Drugą historią, która opowiada jest historia Kory i Novy. Żyjące w odległym świecie siostry, które oczekują na przybycie bogów, aby zabrali je do lepszego świata.  Ich marzenie się spełnia, ale nie do końca tak jak sobie wymarzyły. 

Cieszy mnie fakt, ze tą cześć mogłam przeczytać zaraz po pierwszej części. Dzięki temu nie musiałam długo oczekiwać na rozwój zdarzeń po zakończeniu „Marzyciela” .
 Stwierdzam wszem i wobec, że „Muza koszmarów” jest o wiele lepsza od „Marzyciela”. Pomimo tego, że pierwsza cześć była świetna, druga jest genialna.
Dzięki „Muzie…” poznaje lepiej bohaterów z pierwszej części, ich sekretów, marzeń, a także nowych bohaterów, dzięki czemu ta historia jest jeszcze ciekawsza.
Historia z pięknym przesłaniem, której akcja nie daje się nudzić.  Poznałam  tu cudowny, wielopłaszczyznowy świat, który pokochałam. Czytając tą książkę czułam się jak jedna z bohaterów, dzięki czemu lepiej ten świat odkryłam.
Nie chce Wam za dużo zdradzić, bo chcę abyście też mieli taka zabawę przy czytaniu tej książki jak ja.  Cała ta historia jest opatrzona śliczną okładką, która bardzo przykuwa uwagę.
Zakończenie tej historii daje taką małą furtkę, że ta historia będzie miała jakiś ciąg dalszy.

Polecam tą historię z całego serca ;)

"Dwie połówki nie czyniły całości, nadal były rozdzielonymi I zakrwawionymi, zupełnie osobnymi częściami: jedna pozostała lojalna wobec rodziny, druga starała się zrozumieć, że ludzie także stali się ofiarami."
 Trzymajcie się;)
Dane książki:
 Wydawnictwo: Sine Qua Non
 Rok wydania: 2019
 Liczba stron: 512
 Moja ocena: 10/10 

Komentarze