"Clash" Belle Aurory Recenzja #243

Obraz
Hej, witajcie Dziś przychodzę do Was z recenzja świetnej książki o gitarzyście (ahhh <mdleje>) Historia Connora i Emily.  On arogancki, pewny siebie gitarzysta, który pokazuje swoją niechęć do Emily. Jednak spełnia z nią coraz więcej czasu.  Ona sympatyczna dziewczyna, która wiele potrafi poświęcić dla osób, które kocha. Podczas czytania tej historii możemy zauważyć zmianę w jednym i drugim bohaterze.  Czy coś między nimi nastąpi ?  Przekonajcie się sami :)  Historia pełna humoru, łez, romansu, a także pikantniejszych momentów. Bohaterowie są dobrze napisani. Tacy realni. Clash niektórymi swoimi zachowaniami mnie wkurzało, bo zachowywał się jak mały gówniarz. Emily jest przesympatyczną osoba, której nie da się nie lubić. Widać jak przechodzi metamorfozę, którą oglądałam z czystą radością.  Poza głównymi bohaterami jest też grono bohaterów pobocznych, którzy idealnie dopełniają całości. Każdy z nich jest inny, ale każdy z nich wnosi coś od siebie do tej historii.  Historia, która

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk Recenzja #107

Hej, witajcie


Dzisiaj chce Wam powiedzieć co nieco o książce, która rozpoczyna nową serię. Autorkę uwielbiam, trochę jej dzieł już poznałam, wiec teraz czas na dzieło związane ze Słowiańskimi wierzeniami i tradycjami.
Główną bohaterką tej powieści jest Gosława, która właśnie skończyła studia medyczne i teraz musi odbyć praktykę lekarką. Tyle że tą praktykę musi odbyć u Szeptuchy, czyli wiejskiej uzdrowicielki. Dlaczego? Pomimo tego, że mamy XXI wiek Słowianami nadal rządza Piastowie, ponieważ Mieszko nie przyjął chrztu. Więc wszystkie tradycje i wierzenia Słowian nadal są „ w użyciu”.
Gosia jest do tej praktyki bardzo sceptycznie nastawiona, ponieważ nie do końca wierzy w te wszystkie tradycje, wierzenia. A na dodatek nie sądzi, aby wiejska uzdrowicielka potrafi kogoś wyleczyć. Jest tez bardzo osobą nie lubiącą natury.
Jednak praktyki musi odbyć, więc wyrusza do Bielin. W drodze do domu Szeptuchy spotyka praktykanta Żercy - Mieszka.  Co tam się dalej dzieje dowiedzcie się sami ;)

Co do bohaterów?
Główna bohaterka irytowała mnie od początku do końca tej powieści. Kek obsesja, że gdzieś ja ugryzie kleszcz to podchodzi pod chorobę psychiczną. Gosia jest dla mnie naiwną, marudną, rozpieszczoną kobietą,  a dokładniej dzieckiem udającym kobietę. Jej zachowanie jest bardzo dziecinne. Wiele razy miałam ochotę ją zabić, w sumie wiele razy w myślach ją zabiłam na wiele różnych, dość cierpiących, sposobów.

Na pocieszenie moich skołatanych nerwów przychodzi Mieszko. Przystojny, zabawny i inteligentny mężczyzna. Od początku nie bardzo instyguje ma pewne tajemnice i cel do którego dąży, ale na początku nie do końca wiadomo co to za cel.
Historia jest bardzo ciekawa. Opiera się na Słowiańskich tradycjach i wierzeniach lecz przeplata się tu też nowoczesność. Jest w tej powieści wiele tajemnic, które wychodzą z czasem.  Fajny zwrot akcji, którego się w ogóle nie spodziewałam.
Zakończenie zaciekawiło mnie na tyle, że pomimo niechęci do głównej bohaterki przeczytam kolejne części. I mam nadzieje, wręcz modle się o to, aby Gosia zmądrzała.

Książkę polecam, z małym ale: weźcie poprawkę na irytującą bohaterkę.
"Każdy ma w sobie pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją."
 Trzymajcie się;)
Dane książki:
 Wydawnictwo: W.A.B.
 Rok wydania: 2016
 Liczba stron: 416
 Moja ocena:9/10

Komentarze