„Żar Australii” Alexa Lavenda Recenzja #209
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
W te zimne dni każdemu przyda się trochę ciepła więc książka, która ma w tytule żar jest idealna;)
Jest to pierwsze spotkanie moje z tą autorką, ale jak najbardziej udane ;)
Historia zawarta na stronach tej książki to historia Patrycji i Maxa. Ona, pełna marzeń i pasji Polka mieszkająca w Australii. Pomimo młodego wieku ma spory bagaż życiowy za sobą. Jednak nie poddaje się pracuje jako sprzątaczka, pomaga w kuchennej restauracji oraz studiuje i pisze książkę kucharską.
On, przystojny, bogaty mężczyzna. nie miał w życiu łatwo, a w swoim życiu trafiał tylko na kobiety, które bardziej interesowały jego pieniądze niż on sam.
Ich przypadkowe spotkanie rozpoczyna ciekawą historię, czy z happy endem? Przekonajcie się sami ;)
Ta historia jest tak rzeczywista, że może zdarzyć się każdemu. Bohaterów nie da się nie lubić. Każdy z nich przeżył swoje jednak nie poddali się i idą dalej przez życie.
Patrycja jest bardzo pracowita osobą, jednak brak jej pewności siebie. Nie wierzy w miłość, swoje serce odgrodził grubym murem, aby nie zostać zranionym.
Max również jest pracowity, lecz często zakłada maskę playboya, która totalnie do niego nie pasuje.
Obydwoje są pogubieni i bardzo niezdecydowani. Boją się zaufać, bo boją się zranienia. Czy im wyjdzie? Przekonać się o tym musicie sami;)
Historia mnie wciągnęła w swój świat gorącej Australii. Choć czasem zachowanie bohaterów mnie wkurzało to jednak jest to dobra historia. Wzruszyła mnie, rozśmieszyła, a przede wszystkim nauczyła, że o marzenia warto walczyć.
Zakończenie mnie zszokowało. Sądziłam, ze skończy się to troszkę inaczej.
Jestem jak najbardziej na tak dla tej pozycji i z niecierpliwością czekam na kolejną część.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Dziękuję za odwiedziny mojego bloga. Również jestem bardzo ciekawa drugiego tomu😁
OdpowiedzUsuń