„Richard Bonett. Obsesja” B. K. Staron Recenzja #191
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Po przeczytaniu pierwszej części byłam zakochana w tym świecie, w tym bohaterze . W recenzji (receznja pierwszego tomu) biłam pokłony za debiut na światowym poziomie. Z niecierpliwością oczekiwałam kolejne części, miałam wielkie oczekiwania po takim początku. I teraz jestem po przeczytaniu drugiego tomu, który totalnie pobił i tak bardzo wysoko postawioną poprzeczkę. Po tej części zbierałam długo szczękę z podłogi. Ale jak zwykle od początku.
Pierwsza część kończy się zerwaniem Nanette oraz Richarda. W tej części wracamy do Nanette po prawie miesiącu od zerwania. Próbuje się pozbierać , lecz jej świat na nowo opanuje Richard. Postanowił on ją odzyskać. Czy mu się to uda oraz czy Nanette zaakceptuje jego mroczne tajemnice. O tym przekonajcie się sami czytając Obsesję.
Nie dowiecie się z tej recenzji co się dzieje miedzy tą dwójką, bo boje się że za dużo Wam zdradzę i przez to stracicie tą zabawę, jaką miałam ja.
Dostajemy tu główną bohaterkę bardziej dojrzałą niż w poprzedniej części. Tu już mnie nie irytowała, tu zachowywała się w 100% w granicach normy. Widać po jej czynach, że jest silniejsza. Potrafi wypowiedzieć swoje zdania kiedy ktoś ją atakuje.
Z drugiej strony mamy Richarda i jego mroczne tajemnice, których się nie spodziewałam. Dowiemy się, w tej części, wiele o nim. Mnie większość rzeczy zaszokowały. Znowu miałam tu reakcję „ o k*** co tu się dzieje??!!”
Jedna z tych rzeczy to, że Richard potrafi walczyć o kobietę. Oczywiście robi to na swój sposób, ale sam fakt, że wcześniej kazał jej zniknąć teraz sam walczy jest szokujące.
Więcej nic nie powiem przeczytajcie, Naprawdę warto ;)
Zawsze przed drugim tomem mam taki strach, ze to będzie złe. Szczególnie kiedy pierwsza część wywarła na mnie tak dobre emocje. Postawiłam bardzo wysoko poprzeczkę i kurczę autorce udało się ją bez problemu przeskoczyć.
Dostałam tu taki rollercoaster emocji, ze boję się kolejnej części. Pochłonęłam tą historię w 3h. Nie interesowało mnie nic innego niż ta historia. Kiedy skończyłam pomimo prawie 350 stron było mi mało.
Powtórzę się z mojego instastory jeśli to jest „trochę więcej emocji” nie chce wiedzieć co się dzieje kiedy tych emocji jest o wiele więcej.
Wiele kart zostało odkrytych, lecz jeszcze wiele do odkrycia. Czekam na to ;)
Świetna kontynuacja z wieloma zwrotami akcji. Richard po tym tomie tylko umocnił swoją
pozycję w moi sercu. Jestem bardzo ciekawa jakie Asy w rękawie jeszcze trzyma.
Składam wielkie pokłony autorce za tą część, za te emocje, za te akcje, za wszystko.
Wam ją polecam z czystym sumieniem i z całego serca. Przeczytajcie, nie pożałujecie. Wiele światowych książek nie doskakuje do tego poziomu, który ta część bez wysiłku osiągnęła. Z niecierpliwością czekam na kolejną cześć, ale już wiem że będzie cudowna ;)
Dziękuję wydawnictwu WasPos za możliwość poznania tej historii.
,,Ojciec kiedyś powiedział czas goi rany. Kłamał. Czas pozwala jedynie nauczyć się jak przetrwać, a potem jak żyć z tymi ranami. Każdego ranka, natychmiast po otwarciu powiek czuje się głębokie rany. I zawsze, ale to zawsze, do ostatniej chwili życia będzie się czuło obecną nieobecność. Od niej można się oddalić, starać się zapomnieć, ale nie można używać."
Komentarze
Prześlij komentarz