"Czasami kłamię" Alice Feeney Recenzja #111

Hej, witajcie

Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, która nie jest fantastyką.

Książka ta opowiada historie Amber, asystentki pracującej w rozgłośni. Ma męża, z  którym nie do końca jej się dobrze układa oraz siostrę, którą kocha bezgranicznie. Nie ma za wielu znajomych, a jej życie kręci się miedzy pracą a domem. 

Pewnej nocy ulega wypadkowi, którego konsekwencją jest jej aktualna śpiączka. Podczas przebłysków świadomość dochodzi do wniosku, ze ten wypadek nie do końca był przypadkowy. Jest pewna osoba, która próbuje jej zaszkodzić.

Kim ona jest? I czy na pewno wszystko czego się dowiadujemy jest prawdę? Przekonajcie się sami;)

Mamy tu dwie osie czasowe: aktualną czyli Amber leżąca na szpitalnym łóżku, która wszystko słyszy ale nic nie może zrobić, a także to co działo się przed wypadkiem. Ale oprócz tego jest jeszcze Amber, która czyta pamiętnik z dzieciństwa. Wszystko jest ze sobą powiązane i wymieszane i dzięki temu poznajemy fakty, które nie do końca mogą być prawdą. 

Podczas odkrywania nowych faktów, byłam całkowicie zdezorientowana i nie umiałam do końca ustalić co tu się właściwie dzieje. Gdy już myślałam, ze sobie wszystko poukładałam, przychodził kolejny fakt, który mi to wszystko burzył.  A koniec totalnie wbił mnie w fotel i siedziałam tak z rozdziawioną buzią i z pytaniem w głowie ale jak to możliwe??

Książkę czyta się bardzo szybko, bo wciąga w swój świat od pierwszych stron i trzyma do ostatniej kropki.

Miała wiele pytań, na które dostałam odpowiedzi, ale nie takie na jakie liczyła. Wielkie ukłony dla autorki. To była świetna przygoda.

Jak najbardziej polecam przeczytać i odkryć sekrety Amber, bo Amber czasami kłamię ;)

:

"Ludzie to nie lustra, nie widzą cię tak, jak ty sam siebie postrzegasz."

 Trzymajcie się;)

Dane książki:

Wydawnictwo: W.A.B.

Rok wydania: 2017

Liczba stron: 400

Moja ocena:10/10