„Zimowe nawiedzenie” Dan Simmons Recenzja #155

Hej, witajcie

Dziś mam dla Was recenzję książki, która jest kontynuacją „Letniej nocy”. Jednak nie jest to typowa kontynuacja.

Mamy tu Dale’go, profesor anglistyki, wraca po wielu latach do dawnej miejscowości, aby skończyć książkę.  Wynajmuje dom swojego dawnego przyjaciela, który zmarł wiele lat temu.  Nie chce za dużo tu opowiadać, ponieważ jest to dość krótka opowieść.

Mamy tu dwóch narratorów Dale oraz Duane.  Duane jest tu bytem, duchem.  Przybliża on czytelnikowi obecne i przeszłe wydarzenia, które zdarzyły się jego przyjacielowi.
Na początku nie do końca rozumiałam niektóre wątki, które się pojawiały. Im bliżej końca tej opowieści tym wydarzenia stawały się dla mnie jaśniejsze.  I dało się to wszystko ułożyć w całość.
Narracja jest tak poprowadzona, że to drugie dno wychodzi dopiero na końcu.
Mamy tu wiele dziwnych zjawisk, zaniku pamięci, dziwne zwierzęta.  Jest to taka mroczniejsza historia.  Dająca wiele do myślenia.

Historia w książce jest ciekawa, ale nie jest to prosta historia. Mogę ją polecić, ale nie wszystkim się ona może spodobać.  Dla mnie jest ok, ale nie stanie się ona moją ulubioną . Jednak pierwsza część jest o wiele lepsza. Ale warto poznać tą dalszą część.

Dziękuje wydawnictwu Zysk i S-ka za możliwość przeczytania tej historii.

 Trzymajcie się;)

Dane książki: 

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

 Rok wydania: 2019

 Liczba stron: 352

Moja ocena: 7/10