„Szczęście dla zuchwałych” Petra Hülsmann Recenzja #152

Hej, witajcie

Dziś przychodzę do Was z recenzja książki, której jak przeczytałam tytuł i opis to stwierdziłam, że muszę ją poznać.

Główną bohaterką tej historii jest Marie, która jest idealnym przykładem lekkoducha. Interesują ją tylko imprezy. Jednak na jej barki, z powodu choroby siostry, musi zająć się dziećmi i rodzinnym biznesem.

Marie powraca do świata, który jej odebrano i to w roli "twarzy firmy" a jej szefem będzie gościu, którego nie lubi.

Dostałam tu pełną wzruszeń historię, która wywołuje dużo, dość skrajnych emocji.

Główna bohaterka na początku nie wzbudza mojej sympatii, ale podczas dalszego czytania i odkrycia jej sekretów zaczęłam jej współczuć. Cieszyłam się jej szczęście, smuciłam jej porażką. I bardzo kibicowałam jej poczynaniom.

Jest to też historia o walce z nowotworem. O tym jak człowiek chory i jego bliscy zmieniają się pod wpływem raka. O walce o własne życie i poddanie się pod opiekę innych.

Jestem tą historią oczarowana, w wielu momentach doprowadziła mnie do łez. Wiele nauki można z niej wyciągnąć. A przede wszystkim nie można się poddawać w drodze po wymarzony cel.

Cieszę się, że poznałam ta historię. Polecam wszystkim przeczytać, bo nie jest to taka banalna historia, a niosąca ze sobą naukę.

Polecam zapisać ten tytuł. A ja zapisuje nazwisko autorki, aby szukać innych jej książek.

 Trzymajcie się;)

Dane książki: 

Wydawnictwo:  Initium

Rok wydania:  2019

Liczba stron: 512

Moja ocena: 10/10